Sprawnie funkcjonująca analityka jest kluczowa w prowadzeniu biznesu w sieci. To statystyki pozwalają ocenić – między innymi – skuteczność prowadzonych działań. W tym wpisie zamieściliśmy cenne wskazówki dotyczące korzystania z Google Analytics – czyli ciągle najbardziej popularnego narzędzia do gromadzenia statystyk płynących ze strony WWW – i uzupełniliśmy je autorskimi komentarzami oraz zrzutami ekranu.
Spis treści
Implementacja kodu Google Analytics 4 (dalej GA4) może się oprzeć na wykorzystaniu do tego celu Google Tag Managera (dalej GTM). Jednak aby upewnić się, czy został on wysłany prawidłowo, można do tego użyć rozszerzenia Google Tag Assistant Legacy, które jest dostępne w przeglądarce Chrome. Warto wziąć pod uwagę fakt, że podczas jednego uruchomienia strony, przesyłany jest jeden Pageview request. Jednak w sytuacji, gdy posiadasz podwójny kod Google Analytics, może on generować podwójną wysyłkę odsłon. W związku z tym bounce rate będzie się plasował na poziomie 0%, a Ty otrzymasz nieprawidłowe dane dotyczące liczby odsłon. Warto się temu dokładniej przyjrzeć, gdy na swoim koncie zauważyć, że bounce rate wynosi mniej niż 15%.
W przypadku, gdy jesteś odpowiedzialny za prowadzenie dużego konta – opiekę nad kilkoma domenami lub subdomenami – musisz zająć się zaplanowaniem przejrzystej struktury dla każdego użytkownika konta.
Jeśli jesteś posiadaczem dużego portalu z kilkoma domenami, warto stworzyć strukturę składającą się z 3 różnych kont. Niech to będzie konto główne, przedprodukcyjne oraz historyczne. Dzięki temu będziesz mógł zarządzać nie tylko aktualnymi danymi – czy brać pod uwagę elementy historyczne – ale i przygotowywać nowe usługi, które masz w planach wdrożyć. Taki system sprawdzi się szczególnie w tych sytuacjach, w których prowadzi się dużą liczbę wdrożeń zupełnie nowych serwisów. Z kolei w przypadku mniejszych portali zaleca się korzystanie z jednego konta (w tym przypadku w celu przeprowadzania testów oraz różnego rodzaju wdrożeń, można wziąć pod uwagę założenie kontra przedprodukcyjnego).
Zaleca się jednak stosowanie systemu, w którym 1 domena (oraz jej subdomeny) = 1 usługa. Dlaczego jest to dobre rozwiązanie? Ponieważ pomaga odpowiednio zarządzać dostępami do domen, a jednocześnie pozwala podpiąć search console i podobne narzędzia zewnętrzne do wybranej przez Ciebie domeny. To jedne głównych zalet, które w dłuższej perspektywie znacznie ułatwią Ci pracę. Jednak obok zalet, warto zwrócić uwagę również na wady takiego rozwiązania. Podstawowym problemem jest trudność w wygenerowaniu wspólnego raportu z ruchu na wszystkich domenach (szczególnie w przypadku, gdy pliki cookies migrują z jednej na drugą domenę ze względu na budowę portali). Dlatego warto zastanowić się nad płatną wersją Google Analytics 360, która pomoże Ci stworzyć zbiorczą usługę. Więcej na ten temat dowiesz się tutaj. W przypadku, gdy nie chcesz przeznaczać na ten cel dodatkowych środków, stwórz oddzielną usługę oraz wysyłkę danych zarówno do pojedynczej usługi (według zasady, że jedna domena to jedna usługa), jak i wspólnej.
Najlepszym rozwiązaniem będzie stworzenie dwóch oddzielnych widoków w GA4. Główny, który będzie miał nałożone odpowiednie filtry (na nim skupimy się w dalszej części artykułu) oraz widok ze wszystkimi danymi z witryny, który nie będzie posiadał żadnych filtrów. W przypadku, gdy użytkownik ma możliwość zalogowania się na własne konto, przydatny może być widok o nazwie User-ID. Kolejne widoki możesz uzależniać od specyfiki kont, a także limitów, określających ilości widocznych na nich celów.
Jeśli jesteś właścicielem dużego konta, do którego wiesz, że może mieć dostęp znacznie więcej osób, zadbaj o to, aby konta były odpowiednio zweryfikowane. Najlepiej wdrożyć prostą zasadę – aby dostępny uzyskiwały osoby, posiadające e-mail na służbowej domenie lub firmy zewnętrzne, których pracownicy posiadają również swoje własne domeny. Wtedy w prosty sposób przeprowadzisz skuteczną weryfikację osób, które rzeczywiście powinny mieć dostęp do konta w GA.
W przypadku, gdy prowadzisz dla swojej firmy kampanie reklamowe, zadbaj o to, aby do Twojego konta było podpięte narzędzie Google Ads. Warto również sprawdzić, czy konto, którym zarządzasz, posiada dostęp do platformy Google Search Console. To pozwoli Ci sprawdzać aktualny indeks witryny w wyszukiwarce i, co niezwykle istotne, czy jest ona podpięta pod konto w Google Analytics.
Zwróć uwagę, aby swoim koncie sprawdzić na źródła zamówień. Jeśli znajdziesz w nich znaczną liczbę medium direct/none lub referral, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostały źle zaimplementowane. Sprawdź również, czy udało Ci się poprawnie wdrożyć filtry na różnego rodzaju stronach odsyłających (m.in. takich, jak banki w przypadku realizowania płatności za Twoje produkty lub usługi).
Innym obszarem jest konieczność sprawdzenia działań prowadzonych na zewnątrz, tj. wysyłanych mailingów, kampanii płatnych (np. Google Ads), jak i bezpłatnych (w social media). Należy w tym miejscu przyjrzeć się temu, czy linki są odpowiednio otagowane i posiadają określone przez Ciebie parametry UTM.
Filtry, które należy uwzględnić w swoich działaniach, to przede wszystkim:
Masz już ustalone cele swojego portalu? Jeśli nie, to odpowiedni moment, aby bliżej się im przyjrzeć. Warto stworzyć listę zarówno makro, jak i mikro celów. Jako przykład niech posłuży portal z fotowoltaiką, który daje możliwość zakupu pewnych produktów również online.
W związku z tym warto wdrożyć cele typu makro, takie jak:
Jednak nie poprzestawaj jedynie na celach makro. Stwórz listę mikro celi, którymi mogą być:
Takie działania pozwolą Ci systematycznie budować wartościowe segmenty użytkowników, które będziesz mógł wykorzystać do realizacji celów remarketingowych.
Udało Ci się już stworzyć cele mikro i makro. Teraz na podstawie dążenia do ich realizacji twórz raporty, które pomogą Ci zaprezentować konwersje w długoterminowym ujęciu. Jednak najważniejszy w tym wszystkim jest fakt, że będziesz mógł ocenić skuteczność swoich działań na podstawie zewnętrznych źródeł (zarówno tych płatnych, jak i bezpłatnych).
Stałe monitorowanie błędów 404 ma kilka zalet. Pierwszą z nich jest fakt, że pomoże Ci to kontrolować wewnętrzne niedociągnięcia witryny. Drugą i zarazem być może najważniejszą, jest możliwość szybkiego odnalezienia kampanii płatnych, przekierowujących na nieistniejące już promocje i adresy URL. W jaki sposób możesz śledzić błędy 404? Możesz wykorzystać Element Visibility Trigger w Google Tag Managerze, wysłać Data Layer w kod strony lub zrobić to samodzielnie za pomocą GTM.
Jeśli chcesz być na bieżąco z danymi oraz poprawnym sposobem zbierania ich na Twojej witrynie, nie musisz tego robić samodzielnie. GA może robić to za Ciebie, wystarczy tylko, że stworzysz w tym celu odpowiednie alerty. Po ich wdrożeniu ustal, aby w przypadku ich wystąpienia następowała automatyczna wysyłka wiadomości e-mail z informacją ostrzegawczą. Alerty, jakie możesz określić, to między innymi:
W tym momencie warto sprawdzić wysyłkę danych z Data Layer do GA z całej Twojej witryny. Zwróć uwagę na fakt, że przesyłane dane mogą posiadać zupełnie odmienną strukturę. Zazwyczaj do tego celu wykorzystuje się standardową metodę, którą rekomenduje Google. Na jakie elementy należy zwrócić uwagę? Na najczęściej powtarzające się błędy, takie jak wysyłanie eventów checkout w złych momentach.
W związku z tym błędna może być jednoczesna wysyłka eventów checkout step 1 i add_to_card lub wysyłka checkout step 1 zarówno w 1, jak i 2 kroku ścieżki zakupowej.
Dlatego podczas sprawdzania poprawności funkcjonowania Data Layer warto zestawić ze sobą wszystkie z parametrów, a następnie je zweryfikować w taki sposób, czy np. parametr name w checkout to ten sam parametr name, który wyświetla Ci się w evencie purchase.
Czemu jeszcze warto się przyjrzeć? Porównaniu danych sprzedażowych z danymi, które są widocznie w zakładce skuteczność produktu w GA. W przypadku, gdy różnica jest niewielka i plasuje się na poziomie od 0 do 25%, możesz być spokojny, że event purchase został prawidłowo przekazany. Jeśli z kolei braki znajdują się na poziomie od 30% wzwyż, zadbaj o ich dokładniejszą analizę lub przeprowadź testy nie tylko na różnych kategoriach produktów, ale i różnych urządzeniach.
Sprawdź również nasz wpis – Instrukcja wdrożenia tagów do Enhanced Ecommerce w Google Analytics 4
Aby zachować spójność danych i ich dotychczasową strukturę – zarówno w obecnych, jak i przyszłych wdrożeniach – warto wykorzystywać w tym celu te same parametry. Podczas codziennej pracy na tym samym koncie zapewne znasz na pamięć wykorzystywane eventy. Zwróć jednak uwagę na to, że za kilka miesięcy możesz mieć kogoś do pomocy lub przekażesz tę pracę całkowicie innej osobie. Dlatego, aby ułatwić realizację zadań sobie oraz kolejnym osobom zarządzającym kontem firmowym, warto na bieżąco tworzyć dokumentację działań. Spisuj najważniejsze założenia, wymagania, cele i zdarzenia w taki sposób, aby inni nie mieli trudności w zrozumieniu, czym są eventy oraz parametry, a także jakie mają znaczenie w analityce danych.